"Takie dziwowisko, że o Jezu". Ziemkiewicz o spotkaniu Bidena z polskim dziennikarzem
Amerykański reporter RMF FM Paweł Żuchowski odwiedził wraz ze swoim synem Cmentarz Narodowy w Arlington. W pewnym momencie doszło do zaskakującej sytuacji.
"Kiedy spacerowaliśmy po Cmentarzu Narodowym w Arlington, po tym jak złożyliśmy kwiaty przy grobie Polaka, Dawida Pietrka, nagle zatrzymała się kolumna pojazdów z prezydentem Joe Bidenem. Prezydent wysiadł z samochodu wraz ze swoją żoną i podszedł do nas" – napisał Żuchowski na Twitterze.
Dziennikarz zamieścił też krótkie nagranie ze zdarzenia. Widać na nim, jak amerykańska para prezydencka podchodzi do reportera. "Prezydent pytał mojego syna kim był Dawid. Opowiedział mu historię Polaka, który zginął w Afganistanie, służąc USA" – wskazał Paweł Żuchowski.
Ziemkiewicz: Widząc takowe dziwo, Biden nie posiadał się ze zdumienia
"Wszyscy się nakręcają, że Prezydent USA z Pierwszą Damą podeszli do Polaka, nikt chyba nie zrozumiał smutnego sensu tego wydarzenia. A sens jest taki, że najwyraźniej we współczesnej Ameryce przeoranej marksizmem, obłędem „wokeness” i „cancel culture”, po latach obalania pomników i odrzucania ze wstrętem całej historii cywilizacji europejskiej, jako pasma uciskania mniejszości, wyzyskiwania kolorowych, znęcania się nad kobietami wszystkich 52 płci itp itd, ktoś, kto przychodzi na groby bohaterów oddać im hołd, tak sam z siebie, nie, jak prezydencka para, służbowo – jest takim dziwowiskiem, że o Jezu" – skomentował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz.
"Widząc takowe dziwo, Biden nie posiadał się ze zdumienia i zapragnął osobiście się przekonać, że komuś jeszcze na leżących na Arlington ludziach zależy" – podkreśla Ziemkiewicz.
"A to był po prostu Polak, przybysz, który nawyki kulturowe przywiózł z kraju, gdzie historia i bohaterstwo są ważne, gdzie w dniu Wszystkich Świętych tłumy odwiedzają groby poległych bohaterów, a i w ciągu roku miejsca ich pamięci zdobią kwiaty i płonące znicze. Kraju, na który „wokeness”, „cancel culture”, LGBTQI+, BLM i wszystkie inne złowrogie akronimy dopiero sobie ostrzą zęby" – zauważa.